aaa4 |
Plemnik |
|
|
Dołączył: 06 Gru 2017 |
Posty: 4 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
|
|
|
|
Rourke uniósł brwi.
— Czy to po mnie widać?
— Zawsze wiem, o co chodzi. — Rzucił okiem na Kilpatricka i uśmiechnął się złośliwie. — Wiem też o tej małej, ale udawałem, że nie mam o tym pojęcia, aby nie wprawiać cię w zakłopotanie.
— Mój Boże.
— To, co chcesz osiągnąć, nie jest wcale takie trudne. Wszystko, co musisz zrobić, to znaleźć polityka, który ma kontakty z nimi, i użyć go jako pośrednika.
— Jestem pracownikiem sądu — przypomniał Klimerowi.
— Nie powiedziałem, że to ty musisz wykonać to zadanie. Znam dobrego dla ciebie polityka. To nałogowy hazardzista. Gra w sobotę i ubiega się o ponowny wybór. Ma również kontakty z tym człowiekiem, dla którego ci młodzi chłopcy Harrisa zaprzedaliby duszę. — Spojrzał na Rourke. —Czy to wystarczy?
- To całkowicie wystarczy — odparł Rourke z uśmiechem. — Dziękuję.
— Podziękowania nie są potrzebne. Możesz zaprosić mnie na chrzciny. Zawsze chciałem zostać ojcem chrzestnym.
— Jesteś ciemnym charakterem. Jeszcze byś posadził moją córkę lub syna na kolanach zawodowego mordercy i kazał im grać hazardowo w karty!
— Skądże znowu — mruknął obrażony. — Mój Boże, nie mam przecież nic wspólnego z fałszywymi grami.
Becky zaprosiła w piątek Maggie do siebie na kolację. Była wdzięczna starszej koleżance za jej moralne wsparcie w czasie jej ciężkich przeżyć. Maggie przyjęła zaproszenie i nie krytykowała po przyjeździe domu Becky.
Dziadek nawet się nie zająknął, kiedy przekonał się, że ta Maggie, o której jego wnuczka tak dużo opowiadała, była Murzynką. Uśmiechał się do niej i zachowywał jak urodzony dżentelmen. Becky miała nadzieję, że nie było widać jej zdziwienia.
— Zamierzasz wyjść za mąż przed urodzeniem dziecka? — spytała pó |
|